wtorek, 11 grudnia 2012

Brzezie



Brzezie – niewielka, rolnicza miejscowość w powiecie wielickim, gminie Kłaj, istniejąca już od XIII wieku.
Nazwa Brzezie związana była z lasem brzozowym czyli brzezinką.
Miejscowość położona jest na rozległym wzniesieniu, przez co jest doskonale widoczna z odległości wielu kilometrów.
Dominantą tego widoku jest wieża kościoła parafialnego pod wezwaniem Przemienienia Pańskiego. Obecny kościół jest trzecim wybudowanym w Brzeziu. Pierwsza drewniana świątynia z XIII wieku, pod wezwaniem św. Mikołaja biskupa ,uległa całkowitemu zniszczeniu na początku XIX wieku. Drugą świątynię, także drewniana postawiono w 1837 roku. Do tego kościoła w 1890 roku został przeniesiony łaskami słynący obraz Jezusa Przemienionego, dzięki czemu kościół uzyskał drugi ołtarz i odpust pod wezwaniem Przemienienia Pańskiego. Obecną świątynię zaczęto budować po I wojnie światowej, w czasie której drewniany kościół został mocno uszkodzony. Konsekracji kościoła w 1974 r. dokonał abp Karol Wojtyła.
W kościele znajduje się XVI-wieczny obraz Jezusa Przemienionego, który zdobi ołtarz główny a także XVI-wieczny posąg Jana Chrzciciela, który zdobi chrzcielnicę parafialną.
Z Brzezia pochodzą dwaj marszałkowie wielcy koronni Przedbor i Zbigniew herbu Zadora, późniejsi panowie w Lanckoronie. Zbigniew dowodził jedną z głównych chorągwi w bitwie pod Grunwaldem a także posłował w imieniu Władysława Jagiełły do Zygmunta Luksemburskiego.
Od wczesnego średniowiecza Brzezie należało do Zadorów (Lanckorońskich), którzy sprzedali swoje dobra rodzinie Żeleńskich. Żeleńscy byli właścicielami Brzezia od 1835 r. aż do 1945, gdy w życie weszła tzw. „reforma rolna”.

niedziela, 9 grudnia 2012

Czym dla mnie jest posługa jako lektor?

Czym dla mnie jest służba jako ministrant czy lektor? Pierwszy raz zastanawiałem się nad tym zagadnieniem w momencie gdy nie mogłem uczestniczyć w dwóch wydarzeniach w mojej parafii – w peregrynacji obrazu Jezusa Miłosiernego oraz w uroczystościach odpustowych związanych z uroczystością Przemienienia Pańskiego. Musiałem wybrać gdzie będę służył swoją osobą – w parafii jako ministrant/lektor czy na obozie kolonijnym jako wolontariusz-wychowawca. Drugi raz związany był z początkiem studiów. W krótkim czasie po rozpoczęciu roku akademickiego koleżanka zaproponowała mi byśmy razem wybrali się na prezentacje grup w Dominikańskim Duszpasterstwie Akademickim „Beczka”. Wśród prezentacji mnogości grup zaprezentowali się również ministranci – Faceci w Bieli.
Oba te zdarzenia wzbudziły we mnie pytanie czym dla mnie jest bycie lektorem?
Odwołując się do łacińskiego pochodzenia słowa ministrant – odnajdujemy że słowo to pochodzi od ministro, -are; -avi; -atum – służyć, posługiwać, pomagać. Czyli można powiedzieć bycie ministrantem to służba i posługa. Przeznaczenie własnego czasu by być blisko ołtarza oraz pomóc przy celebracji Mszy Świętej.
Posługa, służba słowa brzmiące wielką odpowiedzialnością – to dzięki niej młody człowiek uczy się sumienności oraz organizacji czasu. Umiejętności bardzo potrzebnych w dorosłym życiu.
Wracając do moich rozważań, bycie lektorem jest dla mnie darem i przywilejem. Zrozumiałem, że lubię spędzać czas na próbach, spotkaniach by największe uroczystości miały odpowiednią atmosferę oraz były miłe dla oka dla wiernych. Lubię stać z łódką czy przygotowywać kadzielnice, lubię spędzać czas na przygotowaniu czytań mszalnych, lubię ubierać białą albę i być blisko miejsca gdzie odbywa się największa Tajemnica naszej wiary – Przeistoczenie.
Jestem ministrantem już ponad 9 rok jak dobrze pamiętam i nigdy nie żałowałem mojej decyzji by przeznaczać czas wolny na przebywanie w kościele czy kaplicy i pomaganiu w przeżywaniu mszy czy różnych innych nabożeństw.
Z żalem spoglądam na malejąca ilość młodych kandydatów, gdy ja zaczynałem było nas w kaplicy ponad 10 a w całej parafii koło 50, dziś w kaplicy jest nas 5 a w parafii koło 25.
Czemu młody chłopak nie chce już poświęcić czasu dla Kościoła, jest to pytanie które nurtuje mnie od dawna?

czwartek, 1 listopada 2012

Film - Niedojrzali / Immaturi (2011)

Niedojrzali / Immaturi (2011)

Matura, matura - okres w życiu który przechodzi każdy decydujący się na nauka w liceum. Mnóstwo stresu, nauki oraz przygotowań. Zdana, z świadectwem w ręce człowiek zapomina o stresie związanym z maturą.

Jakbyście zareagowali w momencie dostania listu od Ministerstwa Oświaty że wasza matura po 20 latach zostaje unieważniona? Właśnie taki list otrzymuje grupka przyjaciół, których drogi po zdaniu matury się rozeszły. Spotykają się znów na wspólnych spotkaniach by znów po 20 latach przygotować się do zdania matury. A każde z nich na swój sposób niedojrzałe.

Film zmusza do refleksji, mimo że w rubryce gatunku tkwi : komedia. Pod warstwą żartów i gagów kryje się prawda o otaczającym nas świecie i jego brutalności. Lecz dzięki przyjaciołom można przetrwać życie i podejmować jak najlepsze wybory.

Polecam gorąco!