niedziela, 19 października 2014

Tłumy, tłumy serc ...

Trzy lata temu nie wiedziałem co to - RAM GA AK
Dwa lata temu pierwsze zetkniecie się - strach, nieśmiałość 

Rok temu - świadome wybory
Teraz - coś w co dalej jest mi trudno uwierzyć ... mogę przed imieniem dać an. (dwie literki i kropka, a jak cieszą)


Chcę tu opowiedzieć o garstce, garści ludzi, którzy z nieznanych i obcych stali się towarzyszami na pewnej drodze. Pierwsze rekolekcje, pierwsze znajomości, pierwsza styczność - byłem wystraszony i nieśmiały, lekko zagubiony. Później pewna zaczepka na fejsbuku i propozycja, której nie mogę pojąć do dziś - korepetycje za czekoladę w pewnym miejscu, które po tych pierwszych rekolekcjach wydało się mi magiczne - duszpasterstwo na Wiślnej. Cały rok korepetycji, wpadek, śmiechów - jak sobie przypominam, czasem zachowywałem się tak głupio. Poznawanie nowych ludzi, otwieranie się na nowe znajomości - strach odszedł, miejsce się odczarowało - dziś to jak drugi dom. Po roku następne rekolekcje a nawet dwa wyjazdy oraz pielgrzymka - myśl już przekroczyła promień krytyczny i zarodkowała. Po wakacjach decyzja - zapisuje się na Studium. Jeszcze większa ilość osób nowych, nieznanych - początkowy strach. Rok spotkań, śmiechów i wykładów - parę egzaminów. A teraz już dziś i teraz - dalej nie mogę uwierzyć z zdarzenia z soboty, tyle radości, zaufania, gratulacji oraz życzliwości od osób, które czasem widziało się raz. Mnóstwo impulsów od Boga doświadczyłem przez ten czas, każdy moment wydawał się niesamowitym zbiegiem okoliczności.

Największej łaski doświadczyłem przed błogosławieństwem - misje w parafii, które idealnie dokształciły mój kryształ. Codzienne nauki a wieczory pełne pytań, spowiedź oraz nabożeństwa misyjne - lepiej nie mogłem sobie tego wyobrazić i zaplanować - a sobota dopełniła dzieła. 
Przekonałem się, że nic nie jest dziełem przypadku.

Pozdrawiam Was, mam nadzieję, że nie usnęliście ^^ 
Instagram